Krampolinaaaa

Tak wołała Zosia, gdy tylko wysiadła z auta biegnąc, no wiadomo, do trampoliny. Jak była mała, bo teraz, oczywiście, niewątpliwie, już jest duża - ma 10 lat. A dzisiaj 4 potwory śpią na trampolinie, własnie. Cztery, bo tej najstarszej, Mani, lat 14, już takie dziecinne przedsięwzięcia nie bawią. A z trampoliny już się ewakuowała Basia, lat 8 - bo ona jednak woli z maamą, z maaamą - z rykiem się ewakuowała. A tam w ogrodzie już cisza, chyba śpią? W każdym razie drzwi na taras zostawiam otwarte, jakby któreś chciało wrócić. Ha, mogą być otwarte nawet na oścież - w prezencie urodzinowym dostałam od córeńki moskitiery na wszystkie okna oraz drzwi tarasowe też. Trampolina solidnie wymoszczona karimatami, mają poduszki, kołdry  i śpiwory, może wytrzymają.

A jutro - mamy spływ kajakowy. Wsiowy. Finansowany z gminy i to ja żem się o te finansowanie wystarała, a jak. Mały spływik, tak ze 3 godziny płynięcia, a na mecie - ognisko i kiełbaski, ciekawe jak to wyjdzie w tym upale. No i jak się dziewczyny sprawią. Dwa lata temu tak marudziły i jęczały, że je syn musiał na sznurku ciągnąć, znaczy się ich kajak. Ale - tym razem go nie będzie. Ani synowej. Ja płynę z Kazikiem (babciu, ale ja też będę wiosłował - no, hm, zobaczymy). Początkowo z rodziny miałam płynąć tylko ja z którąś z dziewczyn, spływ jest wsiowy, dofinansowanie było dla wsi, pierwszeństwo mieli ludzie ze wsi  i z gminy, a nie krewni i znajomi królika czyli mła. Chętnych było dużo, zamówiłam więc 20 kajaków i wszystkie miały być zapełnione. Ale - wczoraj jedna trzykajakowa rodzina się wycofała. Więc jednak - pojedzie moja.


1 komentarz:

  1. To fajnie ,masz wesoło, córcia i wnuki ,nacieszycie się sobą. Miłej wycieczki .

    OdpowiedzUsuń