Dziś z Kazikiem

 Rozważamy kwestię otchłanną i poruszającą - czy da się skakać na tyłku, a tu dopiero wpół do jedenastej...

Czas stanął

 Nie ma przedszkola, Kazik gada bez chwili przerwy, od siódmej rano, zaraz mi głowa pęknie. Albo zwariuję normalnie.


Wiosna!

 




Wczoraj spadło ponad 20 cm świeżego śniegu, z rana było -10, ale teraz to już wyraźnie idzie ku wiośnie, jest tylko -3. 

Trochę statystyki

W Polsce mieszka ok 38 milionów ludzi. Przed pandemią dziennie umierało ok 1000 osób. Obecnie trochę więcej, ale - przyjmijmy dla uproszczenia owo 1000. A więc - na każdy milion obywateli naszego kraju dzień w dzień umiera ok 26 osób. No, może nawet 27. Zaszczepiono do tej pory prawie 4 miliony osób. Dlaczego niby część z nich (statystycznie - 26 osób dziennie na każdy milion, a więc - ponad 100 z tych 4 milionów) nie miałaby zejść z tego świata z przyczyn naturalnych, zupełnie niezależnych od owej szczepionki? Tak jak i przed epoką koronawirusową i szczepionkami? Przypisywanie każdego zgonu osób zaszczepionych szczepionce jest, moim zdaniem, sporym intelektualnym nadużyciem. Ja się nie dziwię jakimś ćmokom nie posiadającym ani żadnej wiedzy ani odrobiny zdrowego rozsądku - wywodzą się z nich płaskoziemcy, foliarze, antyszczepionkowcy i inni tacy. Ale - pozostaję w pewnym osłupieniu gdy do tego typu dziwaków dołączają ludzie, których do tej pory miałam za mądrych, inteligentnych i z jaką taką wiedzą ogólną.