Zmiana turnusu

Para Niemców co tu była ostatnie dwa tygodnie wczoraj pojechała z samego rana, bo do domu daleko. Ale powiem Wam, że jeszcze nikt co tu był, nie zostawił takiego brudu. Przed nimi było czworo Czechów, wysprzątali po sobie tak, że mucha nie siada. W zasadzie to tylko musiałam zmienić pościel i ręczniki i odkazić sprawy kąpielowo/toaletowe. No nic, może dlatego, że to byli Niemcy z DDR ;-)  I w dodatku lali wodę bez opamiętania. Moje szambo ma 7 000 l pojemności (słownie: siedem tysięcy) i normalnie, jak tu jestem sama wybieram je mniej więcej co 3-4 miesiące. A teraz, bach, 3 tygodnie i wczoraj z rana jakem spuszczała wodę sraczyk rzekł bul bul i woda jakoś nie chciała spłynąć. No to ja fru do szamba, a tam pełniusieńko, jeszcze nigdy do aż takiego stanu nie dopuściłam. Wybrałam kubełkiem około 120 l (byłoby więcej, ale kubełkowi się pałąk złamał), coby goście z rana mogli się chociaż umyć. I dzwonię do Darka-szambiarza. A on, że niee, że absolutnie, zaraz jedzie do Częstochowy, ale dał mi telefon do kolegi. A kolega, że niee, że już jest zarobiony, ale - dał się uprosić i postara się po południu. Postara się, to wcale nie znaczy, że będzie na pewno. Wzięłam się za sprzątanie góry, ale co to za sprzątanie bez wody. No, ale pan szambiarz zastępczy jednak po południu się zjawił, co prawda nie wybrał wszystkiego, bo jego szambiarka ma tylko 4500 l, ale zawsze coś. A na górze zostało mi jeszcze umycie podłóg i gotowe. No i ok. Dziś na obiad przychodzi rodzina, która znowu jest na jakiejś diecie, nie jedzą tego, śmego i owego, ale bez tych produktów obiad też się da zrobić. Przy okazji zniosą mi ze strychu łóżeczko dla maluszka, który wraz z rodziną będzie u mnie od poniedziałku gościł i (mam nadzieję) doprowadzą do ładu lampkę nad kuchenką na górze, w której to lampce ci ostatni goście ukręcili żarówkę. Tak, tak, ukręcili, czyli - żarówka leży na stole, a gwint od niej jest w lampce i ja nie wiem jak się za to wziąć.

5 komentarzy:

  1. Rety! Mnie nie dziwi, że brudasy, bo spotykam się z tym na co dzień.Nauczeni, że są inni od sprzątania, sami nie muszą.Im młodsi tym gorzej.
    Też im gotowałaś?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze miesiąc wakacji, potem będzie pewnie mniej gości. Życzę Ci spokojnych i mniej brudzących, z szambem to jakaś masakra, ile można lać wody?

    OdpowiedzUsuń
  3. A broń mnie dobry panie boże. Nikomu nie gotuję. A co do sprzątania, wynajem przez airbnb to nie hotel, wypada po sobie posprzątać choć troszkę. A ci przez dwa tygodnie nawet kurzy nie starli. Lodówkę tak zaśmierdli, że z zadziwienia nie mogę wyjść, matko bonia, jak w ciągu dwóch tygodni można aż tak lodówkę zasmrodzić! Ale bo gotowali sobie jedzonko też jakoś dziwnie woniejące. No nic, jak już pisałam pecunia non olet

    OdpowiedzUsuń
  4. A niby Niemcy słynął z czystości,a to bałaganiarze.Pewnie, że powinni sprzątać po sobie, kultura tego wymaga, uciekać przed takimi gośćmi, współczuję,tyle wody...... Uczulone jestem na tym punkcie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zastanawiam się jak tak można? No zostawić bałagan po sobie i frrruuu ? Nie wiem, ale jakoś my nie potrafimy. Nawet pościel zawsze ściągamy po sobie.
    Obyś nigdy nie miała bałaganiarzy - i to takich, i tych mniejszych.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń