Koronawirus w Kalifornii

Jak wiecie, mam tam rodzinę. Córkę, zięcia i 3 wnuczki w wieku 5, 10 i 12 lat. Każda chodzi do innej szkoły. Jak do tej pory została zamknięta tylko szkoła tej najstarszej. A dlaczego? A bo u dwóch nauczycieli wykryto koronawirusa.  Dopiero wtedy, a przedtem działała sobie w najlepsze. Pozostałe szkoły, tej średniej i tej najmłodszej pracują sobie jak gdyby nigdy nic. Ale - to nie wszystko. Obudziłam się dziś w nocy o 3:20. Ja się w nocy na ogół nie budzę, a jeśli, to na krótką chwilę, małe siusiu, łyk wody i śpię dalej. Ale żeby nocą komputer włączać? Nigdy. Ale dzisiaj, nie mam pojęcia dlaczego,  włączyłam. Nie minęły dwie minuty jak dostałam komunikat od córki, że Damian ma koronawirusa. A skąd wiecie? Robił testy? Niee, lekarz go przebadał i stwierdził, że ma, ma gorączkę i suchy kaszel, boli go gardło. To czemu nie robił testów? Hm, okazało się, że w ogóle fizycznie u tego lekarza nie był, lekarz go przepytał przez internet. Stwierdził - koronawirus, ale testu nie zrobi, bo Damian nie był ostatnio w żadnym z zagrożonych krajów. Ale, mówi Damian, u nas w kościele stwierdzono chorego. Na co lekarz - imię, nazwisko, adres tego chorego proszę. Damian oczywiście nie wiedział, napisał maila do księdza, a ksiądz - naruszenie prywatności, wiem, ale nie powiem. Lekarz kazał im przez dwa tygodnie siedzieć w domu - kwarantanna. I nic więcej. Córka mówi, że Ameryka machnęła ręką na ten ok milion obywateli co na koronawirusa zemrze, tylko dlaczego? Ją zresztą też od jakiegoś czasu boli gardło (nie bardzo) i trochę kaszle. Dziewczynki, póki co - bez objawów. Jestem przerażona. Acha - i nie ma żadnej możliwości, żeby zapłacić i zrobić sobie ten test prywatnie. W ogóle, jak mi córka powiedziała, tam u nich żadnych, ale to absolutnie żadnych badań laboratoryjnych nie można sobie zrobić bez zlecenia lekarza. U nas, idziesz do laboratorium, płacisz odpowiednią kwotę i masz badanie jakie chcesz, no, akurat  testu na  koronawirusa nie możesz zrobić na życzenie, ale każde inne badanie (morfologię np) - tak. Tam takiej możliwości nie ma.

4 komentarze:

  1. Pociesz się, że dzieci i młodzi ludzie lżej przechodzą /często nawet bezobjawowo!/, przynajmniej tak się oficjalnie mówi.
    Dbaj o siebie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aga, będzie dobrze, młodzi są!

    OdpowiedzUsuń
  3. Młodzi dzieci przechodzą łagodnie, nawet bezobjawowo...

    OdpowiedzUsuń
  4. No to można powiedzieć, że w Polsce w takim razie jest super w porównaniu z tym co piszesz. U nas testy na własną rękę wykonać można. Zamknięcie szkół to moim zdaniem też była dobra decyzja. Ale życie musi toczyć się dalej, musimy pracować, robić zakupy. Poza tym że uważamy, myjemy ręce, zachowujemy odstęp to ciągle ryzyko istnieje. U nas w firmie mamy od miesiąca zamontowane klamki Fam z powłoką antybakteryjną https://fam-to.pl/pl/9676-2/. W sumie dotykasz przez rękawiczkę ale nigdy nic nie wiadomo. A na tej klamce drobnoustroje są niszczone, nie ma możliwości by się rozmnażały. Taka niewidzialna ochrona dodatkowa dla nas.

    OdpowiedzUsuń